#Psychologia

Odwrócona prawda o uchodźcach

Artykuł analizuje przykłady negatywnych zachowań uchodźców z Ukrainy w czasie ich pobytu w Polsce. Autorka, będąc świadkiem różnorodnych przypadków wykorzystywania udzielanej im pomocy humanitarnej i finansowej, kładzie nacisk na potrzebę zrozumienia indywidualności tej grupy. W kontekście negatywnych opinii na temat obywateli Ukrainy ze strony polskiego społeczeństwa, artykuł wzywa do równowagi między czujnością a empatią w ocenie sytuacji imigrantów i uchodźców.

24 lutego 2022 roku – data, która przewróciła do góry nogami życie wielu Ukraińców. Przez strach o swoje życie, zaczęli oni uciekać do innych europejskich krajów. Jak zaś wiadomo, Polska była najbardziej otwarta na przyjęcie uchodźców z Ukrainy – od początku wojny, granicę polsko – ukraińską przekroczyło 16,8 mln osób. Od momentu rozpoczęcia agresji rosyjskiej na sąsiadów Polski minął już jednak rok i osiem miesięcy, więc przez ten spory kawałek czasu dużo można było zaobserwować.

Na początku warto podkreślić, że niektórzy uchodźcy zdecydowali się na dalszą podróż do krajów Zachodniej Europy lub na powrót do swojej ojczyzny. A co z tymi, którzy zostali? W tym temacie można podać wiele przykładów, ale tym razem zajmiemy się tymi negatywnymi. Sama jestem Ukrainką (przyjechałam do Polski przed wojną), więc kiedy zaczął się napływ uciekającej ludności, w pierwszej kolejności dowiedziałam się o punktach pomocy materialnej i zapisałam się jako tłumacz. Już wtedy zauważyłam, jak różnią się od siebie osoby zgłaszające się po pomoc. Niektórych sami namawialiśmy, żeby brali trochę więcej, na co słyszeliśmy odpowiedź „inni też potrzebują”. Zdarzyło się jednak również, że przykładowo jedna Pani przychodziła prawie codziennie i robiła sobie spore zapasy. Najbardziej przykre było w tym to, że z rozmowy z nią dowiedziałam się, że zarówno ojciec, jak i matka pracują, więc byłoby ich stać na zrobienie zwykłych zakupów. Średnie zachowanie, prawda? Ale jak to się u nas mówi, są to „kwiatuszki”. 

To dobry moment, aby poruszyć bardziej poważne kwestie. Najpierw warto jednak przytoczyć ciekawostkę – większa część uchodźców pochodzi z zachodniej części Ukrainy (np. Tarnopol, Iwano – Frankiwsk, czy mój Lwów), czyli z dość spokojniejszych regionów, do których uciekają również mieszkańcy wschodniej Ukrainy. Znam osobiście kilka przykładów rodzin, które nawet nie ukrywają tego, że korzystają z pomocy. Zdarzają się sytuacje, że matki pobierają świadczenia 500+, do tego dochodziła istniejąca przez pewien okres jednorazowa pomoc finansowa w kwocie 300 zł, a ponadto mogły one złożyć również wniosek o świadczenie 40 zł dziennie za osobę na zakwaterowanie, wyżywienie zbiorowe oraz darmowy dostęp do usług medycznych. Pomoc ta w całości finansowana jest ze środków publicznych, pochodzących między innymi od podatników. Złości to zwykłych mieszkańców, bowiem Polacy nie mają dostępu do takiej pomocy. Podobnie, uchodźcom uproszczono dostęp do rynku pracy, jednak nie każdy z nich chce z tego korzystać… bo po co, kiedy istnieje możliwość otrzymywania pieniędzy za nic.

Opisane przeze mnie powyżej przykłady i tym podobne sytuacje, wpłynęły na negatywną ocenę Ukraińców, którzy od dawna mieszkają i pracują w Polsce. W konsekwencji, wszystkie osoby narodowości ukraińskiej wrzucane są do jednego worka: „Ukrainiec, to wykorzystujący cham”. Warto jednak pamiętać, że nie każdy człowiek, Ukrainiec, jest taki jak opisane „nieudane przypadki”, dlatego oprócz zachowania czujności, wykazać należy się również wyrozumiałością.

Końcowo chciałabym się zwrócić do wszystkich uchodźców – pamiętajcie, że Wam były otworzone drzwi do domu i serca zwyczajnych ludzi.

Slava Ukraini!

Komentarz eksperta

Poruszany w artykule temat bardzo trafnie wpisuje się w myśl tzw. logoterapii. To stworzony przez V. Frankla nurt terapeutyczny skupiony na odkrywaniu znaczenia życia w kontekście jednostki wobec świata. W swoim dziele „Człowiek w poszukiwaniu sensu” przedstawia on zaobserwowane sposoby postępowania więźniów obozu koncentracyjnego, skupiając się na ich różnorodności. Jedną z ważniejszych idei Frankla jest stwierdzenie, że niezależnie od sytuacji, w której jesteśmy, wszyscy mamy wybór i tylko od nas zależy, jaką podejmiemy decyzję. 

Przedstawione w eseju przykłady zachowań są odzwierciedleniem tego stanowiska. Jedne z nich ukazują umiejętność adaptacji i myślenia „o swoich”, podczas gdy inne wpisują się w system dbania wyłącznie o siebie. Ważne jest poruszanie tego niełatwego tematu w sposób śmiały, konkretny i rzetelny tak jak uczyniła to autorka. Ukazując różne perspektywy stawiamy pytania, próbujemy wejść w polemikę i dążymy do zmiany zachowania. To ważny głos młodej społeczności, która wciąż jest wrażliwa na dotykające nas społeczne dylematy.

mgr Anna Kasprzak, psycholog

Odwrócona prawda o uchodźcach

Czym różni się bójka od pobicia?

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *